niedziela, 16 sierpnia 2015

MOTYLE - JEDEN.


Gdy tylko Michał zaproponował mi wyjazd do Gdańska, nie czekałam długo z decyzją.
 
- Tak! Tak! Tak! - krzyknęłam bratu do ucha, na co ten bardzo się skrzywił.
- Wiedziałem, że ci się spodoba – uśmiechnął się triumfalnie i wręczył mi wejściówkę na oba spotkania z Rosją. - A to w gratisie – wręczył jeszcze jedną.
- Sugerujesz, że mam zabrać Filipa? - podniosłam do góry brwi.
- Ja nic nie sugeruję.

 
Filip jest moim przyjacielem, którego poznałam na Akademii. Zostaliśmy przydzieleni do jednego zaliczenia, gdyż nasi nauczyciele stwierdzili, że idealnie do siebie pasujemy. W sensie – nasze instrumenty. Jego instrumentem jest fortepian, a moich mój własny głos. Nie ukrywam, że nauczyciele mieli rację, bo oboje zaliczyliśmy wszystko na stopień bardzo dobry, czego się nie spodziewaliśmy. Tak – nauczyciele na katowickiej Akademii Muzycznej są nad wyraz wybredni. Coś musi im szczególnie przypaść do gustu. Widocznie my przypadliśmy.
- Ruszysz swoje cztery litery? - do mojego pokoju wpadł Fifi.
- Tak ruszę, jeśli ty swoje też i pozwolisz mi się przebrać – uśmiechnęłam się do niego przesłodko. On tylko wywrócił oczami, ale wyszedł. Wiem, że wcale się nie smucił, bo mógł jeszcze chwilę pobawić się z Polą, która uwielbiała go. Już po chwili słyszałam ich śmiechy dochodzące z salonu. Monika raz po raz zwracała córeczce uwagę, że tak nie wolno – Pola miała tendencję, aby gryźć Filipa, co było naprawdę urocze z jej strony. Małe dzieci trochę inaczej przejawiają miłość. Mała Kubiak odziedziczyła to po ojcu, rzecz jasna.
Ubrałam, przygotowaną wcześniej, bluzę przez głowę. Mamy 27 maja, a noce są pierońsko zimne i nie rozumiem dlaczego mój przyjaciel postanowił, abyśmy wyjechali z Katowic o 20:00. To jest Filip – tego nie ogarniesz. Chwyciłam plecak, w który spakował najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z pokoju.
Tak jak myślałam – Filip leżał na podłodze, a Pola na nim. Grali sobie w kosi, kosi łapki. Zrobiłam jedno zdjęcie, które natychmiast wysłałam do brata.
- Gotowa? - zapytała Monika.
- Mhm. Jesteś pewna, że sobie sama poradzisz? - upewniłam się.
- Jestem pewna – wstała z kanapy i podeszła do Poli, aby wziąć ją na ręce i w ten sposób oswobodzić chłopaka.
- Nigdy nie będę miał dzieci – powiedział zrezygnowany. Razem z Monią zaśmiałyśmy się, gdy teatralnie starł pot z czoła. Podeszłam do kobiety i ucałowałam ją w policzek.
- Polcia – zwróciłam się do swojej chrześnicy – bądź grzeczna i nie rozrabiaj mamusi – pocałowałam ją w czółko i ruszyłam w kierunku drzwi, przy których stał Filip.
Szybko znaleźliśmy się w jego szarym Fordzie. Chłopak włączył swoją ulubioną składankę muzyczną i ruszyliśmy. Buzie nam się nie zamykały. Rozmawialiśmy, śpiewaliśmy.

- Fifi, powiesz mi gdzie mamy pokoje? - zapytałam. Chłopak był odpowiedzialny za załatwienie pokoi w jakimś hotelu na te noce, a ja miałam skombinować mu koszulkę reprezentacyjną.
- Jakie pokoje? - zacisnął mocniej dłonie na kierownicy.
- Filip – spojrzałam na niego błagalnie. - Miałeś załatwić pokoje.
- Co kurwa miałem? - zdenerwował się, a ja uderzyłam otwartą dłonią w czoło. Pięknie. Zajebiście. - Tosia, ja... - podniosłam palec w geście uciszenia go i zrezygnowana wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon. Szybko wybrałam numer i oczekiwałam, aż osoba po drugiej stronie odbierze.
    Jeden sygnał.
    Drugi sygnał.
    Trzeci sygnał.
     
    - Halo?
    - Uff – odetchnęłam – Kubi, chyba mam problem.
    - Jesteś Tośka w ciąży?
    - Tak, z Filipem – zaśmiałam się, a chłopak zrobił wielkie oczy nie wiedząc o co chodzi.
    - Powiedz, że żartujesz – przestraszył się mój brat.
    - Tak, ale jest gorzej – powiedziałam – nie mamy pokoju do spania. Dałoby radę coś załatwić? Tam gdzie wy jesteście?
    - Jeny, myślałem, że coś z Polą – odetchnął. - Okay, zwlekę się do recepcji i zapytam. Daj mi 15 minut – powiedział i rozłączył się.
Wyciągnęłam się wygodnie na fotelu i przymknęłam oczy. Obudził mnie dopiero delikatny głos Filipa.
    - Mogłabyś sprawdzić co z pokojem, bo zmieniłaś hasło w telefonie.
    - Faktycznie – przetarłam oczy. - Jesteśmy na miejscu? - zapytałam, gdy oślepił mnie ekran komórki.
    - Tak, dlatego nie wiem co dalej.

Od: KUBI
Wiadomość: Przepraszam, ale pani powiedziała, że wszystko mają zajęte. Przenocowałbym was u siebie, ale Rafał nie chce podzielić się łóżkiem. Hehehe.

- Och, wal się Kubiak – powiedziałam do telefonu.
- Po twojej minie wnioskuję, że śpimy w samochodzie na stacji benzynowej.
- Filip – spojrzałam na niego – ty też się wal – stwierdziłam naburmuszona, na co chłopak zaśmiał się tylko.

xxx

Ergo Arena powoli zapełniała się ludźmi, gdy weszliśmy do niej z Filipem. Okazało się, że nasze miejsca znajdują się na balkonie i w dodatku lekko na ukos. Miałam mieszane uczucia co do nich, ale w końcu miałam być na meczu i tylko to się w tamtej chwili liczyło. Chwilę zajęło nam dojście na miejsce, bo Filip musiał załatwić swoje potrzeby w toalecie i zakupić piwo, bo po ciężkiej nocy mu się należy. Dalej nie pamiętam dlaczego się z nim przyjaźnię. W końcu weszliśmy w swój sektor – okazało się, że miejsca mamy przy studiu Polsatu – Ignaczak, Mazur, Mielewski, Kadziewicz. Gdy tylko Igła spojrzał na mnie pomachałam do niego, a on uśmiechnął się, komentując powołania trenera Antigi. Odnaleźliśmy z Filipem swoje miejsca i usiedliśmy swobodnie. Chłopak natychmiast zaczął krzyczeć i dopingować drużynę – pomimo że była dopiero rozgrzewka.

xxx

1:0 dla Polski

2:0 dla Polski

3:0 dla Polski

xxx

- To co Tośka – zbieramy się? - zapytał Filip, gdy mało ludzi zostało już na trybunach.
- Filipku – położyłam dłoń na jego ramieniu – ta oto wejściówka upoważnia nas do wejścia na boisko – uśmiechnęłam się, a chłopak wyleciał z sektora jak poparzony. Zrezygnowana pokręciłam głową i po chwili również udałam się w stronę siatkarzy.

- No, no, no, Orłowski byłby dumny – powiedziałam, a siatkarz natychmiast odwrócił się twarzą do mnie. Uśmiechnął się, a następnie – zniżył się do mojego poziomu – mocno przytulił.
- Tośka – szepnął.
Mateusz Bieniek – mój przyjaciel od szkoły podstawowej. Razem poznawaliśmy podstawy siatkówki i trenowaliśmy. Wszystko robiliśmy razem. Nawet nocowaliśmy. Dopiero rozeszliśmy się na studiach, a raczej wtedy, gdy ja zrobiłam sobie roczną przerwę, nie móc zdecydować się na żaden kierunek.
- Oddaj mi moją siostrę – usłyszałam oburzony głos Kubiaka. Ze śmiechem na ustach, wtuliłam się w brata, który miał mokrą koszulkę od potu.
- Ty zawsze się tak pocisz? - zapytałam.
- Tylko wtedy kiedy gram w siatkówkę – odpowiedział błyskotliwie. Jak zawsze.

Po chwili przywitałam się zresztą chłopaków. I wzrokiem poszukałam Filipa. Rozmawiał z Kurkiem. Siatkarz zawzięcie słuchał tego co student miał mu do powiedzenia. W końcu odwrócił głowę i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Spuściłam lekko głowę, aby pasma włosów zakryły moje rumieńce. Jednak chyba się nie udało, bo Bartek delikatnie się uśmiechnął i przegryzł dolną wargę.

I znowu te PIEPRZONE MOTYLE W BRZUCHU!

xxx

Mamy JEDYNECZKĘ!

Jak na razie postaramy się dodawać co dwa - trzy dni. Dopóki mamy wakacje. Bo później szkoła. Och. Wtedy może wymyślimy jakieś dni, w które będą rozdziały i wtedy wszyscy będą wiedzieli co i jak.

CZY KTOŚ IDZIE OD WRZEŚNIA DO 2 LO I JEST NA HUMANIE? Mianowicie mam kilka pytań, a nie mam kogo się zapytać i wgl.
Więc - jakby ktoś był to:
- zakładka PYTANIA,
- snapchat CULEGIRL.

Powstała zakładka OPOWIADANIA. - zostawiajcie tak linki do swoich prac.

KOMENTUJCIE!
GŁOSUJCIE!
PISZCIE!
CZEKAJCIE!

H.

6 komentarzy:

  1. Heheh, Akademia muzyczna... Tam to ja nigdy się nie dostanę, ale pomarzyć można. :D

    Bardzo fajny rozdział, szczególnie z chwilą pojawienia się Bienia, a z Kurkiem to już cud miód i orzeszki. :)
    Nie ma głupich, zostaję tu do końca.

    Pozdrowionka! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam e klasie humanistycznej, ale ukończyłam ją trzy lata temu, więc nie wiem, czy bym w czymś pomogła ;-)
    A rozdział świetny jak zwykle, fajnego ma przyjaciela :-)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAKOCHAŁAM SIĘ! O.O

    Ja spóźniona. Chociaż tylko jeden dzień. (Przywykniecie do tych moich spóźnień)
    I przyznaję się bez bicia ,że prologu jeszcze nie przeczytałam (stan dn.17-08-2015 godz. 20:20)

    Ja nie idę na humana zamiast rozszerzonego polskiego i historii mam matmę- takie uroki technikum ekonomicznego. Matma, matma i jeszcze raz matma!

    Koniec gadania o szkole, bo jeszcze są wakacje.

    Tosia pod żadnym pozorem ma nie być z Filipem. Nie mam bladego pojęcia dlaczego, ale go nie lubię. Serio. Może go później się to zmieni. Wspominałam, że kocham Bienia i będę Go shipować z Tosią? To już wspominam. I niech Kurczak spada na drzewo. Ale ja nie wiem co jest w planach. I muszę czekać.

    Pozdrawiam oraz życzę duużo weny!

    GosiaczeK

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie :D Przepraszam, że pytam ale w jakiej miejscowości idziesz do szkoły? :D
    Zapraszam do mnie :D
    http://siatkowka--moje--zycie.blogspot.com/
    http://volleyballallmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń