sobota, 15 listopada 2014

EPILOG

Pamiętniku!

Długo nie pisałam, ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać.

Mama nie żyje już ponad rok. Jestem mi ciężko i wcale tego nie ukrywam. Po jej śmierci zaczęłam się ciąć – znowu, ale wtedy ujrzałam w Nim to czego nigdy nie dostrzegałam.

Później było już tylko z górki…

13 czerwca… Hmmm…
Staliśmy przed ołtarzem…

- Tak.
- Tak.

Byłam w białej sukni, a On w czarnym smokingu. Wyglądaliśmy genialnie. Wiem, że mama z tatą byli z nami. Cieszyli się pewnie, że dorosłam szybciej niż tego oczekiwali.

Teraz…

Teraz jestem szczęśliwą żoną i matką.
On ciągle powtarza, że dałam mu o wiele więcej, na ile w rzeczywistości zasługuje.
Kłamie.
On dał mi jeszcze więcej – dzięki Niemu żyję.

Nasz syn…

Rośnie jak na drożdżach. Każdego dnia bardziej staje się podobny do taty, ale to dobrze.
Talent, także odziedziczy po Nim.
Za kilka, kilkadziesiąt lat, nasz syn będzie podbijał światowe boiska siatkarskie, a my będziemy pękali z dumy.

Życie idealne…

Adrianna, Andrzej, Alan WRONA

★★★★★

Kto się spodziewał??
Jeśli mam być szczera, to my z Kasię ani trochę - spontan.

No i co dalej??
A dalej żyli długo i szczęśliwie...
Łza się w oku kręci.

Dziękujemy za miłe słowa, które nas motywowały każdego dnia...
ILYSM! ❤

Myślicie, że to koniec??
NIE - E !!!!!!!!!

Już niedługo <czytaj: środa> pojawi się prolog nowego volleyballstory.

Serdecznie zapraszamy!

Podsumujcie naszą pracę w komentarzach!

CMOK!
H.

niedziela, 2 listopada 2014

-19-

- Rafał.. Ja..ja już sama nie wiem. Tyle w moim życiu się zmieniło. Nie potrafię wybrać pomiędzy tobą a Karolem. Jesteście oboje dla mnie bardzo ważni. On był ze mną w tych najgorszych momentach, wspierał mnie i pomagał. A ty? A ty o mnie zapomniałeś nie przejąłeś się tym ,że możemy się już więcej nie zobaczyć. Nawet się nie pożegnałeś siedziałeś w swoim pokoju z słuchawkami w uszach. Ja cierpiałam, miałam nadzieje ,że ktoś mnie wesprze. I tak było jedynie Karolowi i Andrzejowi na mnie zależało...
- Ada, ja nie chciałem żebyś zobaczyła jak ja cierpię. Myślałem że tego nie wytrzymam. Miałem do ciebie jechać, ale nie wiedziałem czy będzie pomiędzy nami tak jak kiedyś. Zależy mi na tobie tak jak na nikim innym. Jesteś dla mnie wyjątkowa i nie chcę cię stracić...
- Muszę to przemyśleć. - odepchnęłam chłopaka od siebie i zbiegłam po schodach na dół.

Wyszłam do parku. Usiadłam na ławce i wpatrywałam się w kaczki pływające w stawie. Próbowałam to wszystko przemyśleć. Ale nie umiałam wybrać. Rafał był moją miłością , lecz to Karol się o mnie troszczył... ja już sama nie wiedziałam. To wszystko było takie bez sensu. Nie chciałam żadnego z nich skrzywdzić. Ale musiałam coś zrobić , żebym była szczęśliwa i oni też i nie raniła ich jeszcze bardziej. 

Spędziłam w parku jakieś 3 godziny na rozmyślaniu co zrobić. Musiałam im dać odpowiedź bo nie mogłam patrzeć na to ,że popsułam ich przyjaźń. Namieszałam im w głowach i teraz nie wiem jak się z tego wyplątać.
Wracałam już powoli do hotelu. Układałam  konwersację z nimi w jedną całość. Muszę przyznać ,że ciężko było mi podjąć decyzję. Ale jakoś się udało.  Trudno było powiedzieć czy dobrze wybrałam czy wręcz przeciwnie.

Wchodząc po schodach na górę, zobaczyłam ich wszystkich zbiegających na trening. Buszka nigdzie nie było, pewnie siedział już autokarze. Po chwili zauważyłam Karola, któy zamykał drzwi od swojego pokoju. Szedł w moją stronę. Już miałam koło niego przejść. Ale mnie zatrzymał, objął mnie w tali i pocałował.
- Kochanie, mam dla ciebie niespodziankę. Pokażę ci jak wrócę z treningu. - i odszedł.
Weszłam do pokoju Karola, siedziałam na łóżku i oglądałam wszystkie zdjęcia które dotychczas z nimi zrobiłam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Najbardziej w pamięci utkwiło mi zdjęcie Angeliki i Buszka. Nadal nie wiedziałam w co oni tak naprawdę grali. 

Po jakiś 2 godzinach drzwi od pokoju otworzyły się. Był to Kłos. Wszedł bez żadnego słowa i usiadł koło mnie.
- Jak było na treningu?
- A dobrze w końcu dobrze się zaczęliśmy dogadywać z Buszkiem.
- Karol ja ci muszę coś ważnego powiedzieć i Rafałowi też...
- Mam po niego pójść? 
- Jeśli możesz to tak.
Po 5 minutach w pokoju znaleźli się oboje. Bałam się wydusić z siebie słowa.
- I co? - zapytał Buszek. 

************************
No hej, :D 
Oglądaliście "Nad życie" KOCHAM TEN FILM i zawsze na nim płaczę. Ja nie wiem czy mogłabym tak postąpić jak ona. 

No to tak:

Liczę na wasze sugestie co do rozdziału.
I do następnego ! ♥

Kasiaa