Wszyscy siatkarze Skry Bełchatów opadli zmęczeni na parkiet. Kochali tą robotę. Niektórzy z nich bardziej kochali siatkówkę niż swoje partnerki. Ale nie on.
KACPER
PIECHOCKI
On
bardziej od siatkówki kochał swoją … PRZYJACIÓŁKĘ.
Niestety.
Dziewczyna
weszła na salę i pomachała do wszystkich.
Jest
idealna, przeszło prze myśl Piechockiemu. Uśmiechnął się, gdy
dziewczyna szła w jego stronę. Jednak po chwili ten uśmiech
zniknął. Zatrzymała się przy Muzaju i złożyła pocałunek na
jego policzku. W chłopaku wszystko się zagotowało.
Czyli
o to chodziło, pomyślał.
BLANKA
MAJEWSKA
Tak
nazywał się obiekt westchnień Kacpra.
Miłość
rzekomo nie wybiera.
Poznali się w liceum. Od razu znaleźli wspólny język. Zostali przyjaciółmi. Ale podobno przyjaźń damsko – męska nie istnieje. Kacper za wszelką cenę chciał obalić tę teorię.
Poległ.
- Blanka,
możemy chwilę pogadać? - zapytał zestresowany. Dziewczyna
uśmiechnęła się delikatnie i pociągnęła go w stronę wyjścia.
Gdy znaleźli się za drzwiami, zaciągnęli do płuc świeże
powietrze, które nie było przepełnione smrodem papierosów,
zapachem alkoholu i potem. - Chciałbym ci coś powiedzieć... Bo
widzisz... Boję się... Że... Że to zniszczy naszą przyjaźń.
- Kacper,
nic jej nie zniszczy – wzięła w dłonie jego policzki i
delikatnie dotykała je swoimi palcami.
- Bo...
Ja chyba...
- Wiem
co chcesz mi powiedzieć – uśmiechnęła się i przyciągnęła
twarz chłopaka. Ich usta dzielił centymetr. Może mniej. Chłopak
przymknął oczy. Wyczekiwał tylko, aż jej piękne usta spoczną
na jego. - Nic nie zniszczy naszej przyjaźni – powtórzyła i
odsunęła się. - Dobrze, że mi powiedziałeś. Ale ja...
Znalazłam sobie kogoś. To jeszcze nic oficjalnego, ale trzymaj
kciuki. Mój przyjacielu.
Zamknęła go w STREFIE PRZYJAŹNI.
Ale
Kacper nie miał zamiaru się poddać.
Zawsze
walczył do końca.
Na
boisku.
I
w życiu.
xxx
Tak wiem - miał być wczoraj.
Przepraszam, ale od 13:30 szykowałam salę na mój gimnazjalny bal i wróciłam kompletnie wykończona.
Mogę powiedzieć, ze mój cel gimnazjalny osiągnęłam - świadectwo z paskiem, 130 punktów do liceum. Szału może nie ma, ale sądziłam, że będzie dużo gorzej.
Czy Wy też szybko dochodzicie do wniosku, że nie lubicie jakiegoś bohatera?
Ja już nie lubię Blanki. Sama ją wykreowałam... Cała ja. :)
Rozdziały nie będą długie, ale dodawane... dum dum dum... dum dum dum... dum dum dum... CODZIENNIE!
Ktoś się cieszy?
Komentujcie!
To ważne.
Dacie radę 3??
A może 5??
CMOK! H.
Jej w końcu jesteście <3
OdpowiedzUsuńCzekałam i to niecierpliwie na Wasz powrót i jestem mega szczęśliwa*.*
Rozdział super i już wyczekuję kolejnego ;*
Zapraszam też na mojego Andrzeja :3
http://just-love-nothing-else-matters.blogspot.com/
Buziaki, DF.
Super, że codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę!!! Chociaż na razie za różowo nie jest i nic nie wskazuje na to, żeby Blanka pokochała Kacpra :-/
OdpowiedzUsuńMarta