Pomimo tego, że byli tylko przyjaciółmi, cieszył się z tego,że mogą spędzać wspólnie czas.
Lecz z czasem miało to się zmienić.
Ten jej nowy chłopak za nim nie przepadał.
Gdy się widzieli, zawsze mała wymiana zdań.
- Jak ona mogła wybrać tego dupka? -zastanawiał się Kacper.
Bez Blanki nie widział swojego dalszego życia.
Robił wszystko ,aby ona była przy nim.
Niestety - ta informacja go zalamała.
Próbował zachowywać się tak samo jak zawsze.
Często siedział sam.
Za miastem, znajdowało się pewne miejsce, w którym zawsze siedzi ,gdy coś go gnębi.
A Blanka?
Blanka nie miała o niczym pojęcia. Traktowała go jak przyjaciela.
Siedział własnie w tym miejscu. Szum tej wody go uspakajał. Nagle usłyszał czyjeś kroki. Ktoś zbliżał się w jego stronę - TO WŁAŚNIE ONA.
Usiadła obok niego i wtuliła się w niego.
Wiedział ,że nigdy nie będą razem. Cieszył się każdą bliskością jaką mu dawała.
- Co się stało? - zapytała.
Piechocki nie wiedział co odpowiedzieć. Jego twarz zburaczała, próbował się wymigać.
- Niedługo ważny mecz, próbuje się uspokoić. - odpowiedział, lecz potem był zły sam na siebie ,że należy do tak nieśmiałych ludzi.
Zaczęli wracać w kierunku domu.
Ona ciągle gadała o tym chłopaku.
Kacper o mało co nie wybuchnął.
xxx
Tak wiem - miał być wczoraj!
Przepraszam!
Ale jestem teraz w Poznaniu i wczoraj nie miałam chwili czasu.
Poprawię się.
No więc tak, macie następny i do następnego.
Paaa.
Więcej!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :-) i zapraszam na swoje debiutanckie opowiadanie :-)
OdpowiedzUsuńhttps://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com
Jejku, ale mi szkoda tego Kacpra :/
OdpowiedzUsuńMarta