< TOŚKA>
Rozległ się dzwonek do drzwi. Właśnie się wypakowywałam po nieudanym weekendzie z tym gnojkiem. Co ja gadam...weekend...wróciłam w ten sam dzień. Byłam tam może godzinę co najwyżej dwie.
Otworzyłam drzwi.
Przede mną stał Bartek, chciałam zamknąć, lecz nie udało mi się. Był silniejszy.
- Mogę wejść? - zapytał.
- I tak byś wszedł. - powiedziałam i naburmuszona weszłam do salonu.
A on ruszył za mną.
- Czego chcesz? Mam się szykować na gorsze wyzwiska.
- Przepraszam, to nie miało tak być. - wtulił się w moje włosy i zaczął ustami dotykać mojej szyi.
- Zostaw mnie, a najlepiej stąd wyjdź. Takie przeprosiny na mnie nie działają. - do domu wparował Dziku. Stanął przed nami i patrzył na nas.
- Możesz go wyprosić? Nie mam ochoty gadać z tym idiotą. - wyszłam.
< BARTEK >
- Zraniłeś moją siostrę, w moich oczach byłbyś już skończony. - zaczął Kubiak, siadając obok mnie.
- Ale wiesz, że...to nie miało tak być. Jestem za bardzo wybuchowy. - miałem w oczach łzy, kocham ją jak nikogo innego. Muszę się zmienić, zrobić to dla niej, a nawet samego siebie. Nie mogłem jej stracić.
Jej zapach...
Jej oddech...
Jej dotyk...
Jej bliskość...
NIE WYTRZYMAŁBYM BEZ NIEJ!
- Jesteś moim przyjacielem. Pomogę ci. - odpowiedział. Patrzyłem na niego ,a on na mnie. Wiem ,że jestem debilem...najgorszym na tym świecie. Zawsze musiałem coś spieprzyć. Cieszyłem się, że pomoże mi. Moja nadzieją było teraz to, aby mi wybaczyła...dała drugą szanse...
- Serio? Stary, nie wiem jak ci dziękować.
- Nie obiecuje ,że się uda.
Kilka godzin później byłem już w domu. Leżałem na łóżku i wpatrywałem się w sufit. Ciągle myślałem...
Da mi drugą szanse?
Wybaczy mi?
Co ona o mnie myśli?
< TOŚKA >
Zaczęło się robić coraz zimniej. Siedziałam na huśtawce przed domem i patrzyłam się co robi moja rodzina.
Nie miałam ochoty wracać.
Tutaj było mi dobrze, chciałam być sama. Musiałam wszystko sobie poukładać.
- Tosia, chodź do domu. - stanęła za mną moja bratowa.
Wstałam. Mocno ją uściskałam. Złapałam ją pod rękę i skierowaliśmy się w stronę wejścia.
- Kolacja gotowa moje kochane dziewczyny. - ucałował nas Michał.
- Tata, a ja? - Pola wcisnęła się pomiędzy nas.
- O tobie nie da się kwiatuszku zapomnieć. - wzięłam ją na ręce i wszyscy usiedliśmy do stołu.
< BARTEK>
Nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Chodziłem z kąta w kąt. Ale w końcu nie wytrzymałem. Zadzwoniłem po Igłe i razem z nim poszliśmy do knajpy pograć w bilarda.
Miałem pewien pomysł co do Tosi, ale nie miałem pojęcia czy zadziała...i czy mi jeszcze da drugą szanse.
< TOSIA>
Szykowałam się już spać. Akurat myłam zęby. Wróciłam do pokoju i włączyłam telefon.
FACEBOOK...
INSTAGRAM...
SNAPCHAT...
Wszędzie zdjęcia zakochanych, śmiejących się par.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Nikt nie wstawał więc poszłam tam, lecz nikogo nie było. Na wycieraczce leżał bukiet czerwonych róż...wzięłam je do domu i wstawiłam do wazonu.
Była tam także karteczka.
" Tosia, bardzo Cię kocham...chociaż wiem ,że nigdy nie będziemy razem."
Nie podpisana...
Od kogo to?
Kurek?
***************
Przepraszam...za to...nie podoba mi sie ;ccc
Ale jak myślicie...kto to może być?
Kurek?
A może jednak ktoś inny?
Wszystkiego dowiecie się czytając dalsze rozdziały!
Czekam na wasze zdanie!
KAŻDY ROZDZIAŁ W NIEDZIELE! :D
CMOK!
.K
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńMatko jedyna!
UsuńCo tu się dzieje?!
Ja tu liczyłam na jakąś agresję ze stony Kubiaka, a ten chce pomagać Kurkowi! Jestem tym oburzona! Jak on tak może robić?! Zdrajca!
Ja na Tosi miejscu strzeliłabym w go w ten jego głupi łep za te jego "przeprosiny". Pff...Głupi pajac.
A na końcu te róże! To takie romantyczne, urocze, słodkie.
I podejrzewam, że to Bieniu. Ale mogę się mylić. Oby to był Mateusz. Te róże to takie słodkie i urocze ze strony tego kogoś.
Jak Ci się to może nie podobać?! To jest świetne. Serio. Najgorsza wiadomość-oprócz tego, że Dzik chce pomóc Bartkowi- jest taka, że rozdziały będą co niedzielę. Ale nie wybrzydzam, bo nie ma co.
Pozdrawiam oraz życzę duuuuużo weny.
GosiaczeK
Super :*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! <3
OdpowiedzUsuńKwiaty od Bieńka <3
Oni muszą być razem! <3
Kwiaty od Bieńka, może od innego siatkarza, może przeprosiny Bartka to wiesz tylko ty. Zdziwiła mnie reakcja Kubiaka i chęć pomocy. Rozdział bardzo mi sie spodobał. Czekam na kolejny :-)
OdpowiedzUsuńDo niedzieli jeszcze tak daleko....
OdpowiedzUsuńStawiam, że kwiaty są od Bieńka!
Też stawiam, że to kwiaty od Bieńka, nie podoba mi się tu jego postać :P
OdpowiedzUsuńMarta