- Co wy tu do cholery robicie? – krzyknęłam.
- Jedziemy zwiedzić Szczecin – uśmiechnął się Wronka.
- Wy chyba mózgu nie macie! Pieprzoni idioci – szepnęłam. – W dupach wam się poprzewracało? Kiedy macie zamiar wrócić?
- No z tobą – wyszczerzył się Andrzej. Karol był jakoś tak nieobecny, albo to moje urojenia.
- Ale ja nie wracam! Czego nie zrozumieliście? – pytam, a krew buzuje w moich żyłach. Tak, wkurzyli mnie. To, że nie mają jeszcze ostrych przygotować i w ogóle, nie zwalnia ich z obowiązku jakiegokolwiek grania. Ciekawe czy Antiga wie, że ci idioci urządzili sobie głupią wycieczkę.
- Dlatego jedziemy z tobą, żebyś wróciła – wyjaśnił. Miałam ochotę pieprznąć go w twarz. Co oni sobie myślą? Że dwaj siatkarzyki zmienią moje zdanie? Nie! Życie nauczyło mnie podejmować trudne decyzję i to właśnie jedna z nich. Nic tego nie zmieni.
- Zapomnieliście mózgu z szafki? – pytam, a Endrju grozi mi palce i podnosi z siedzenia.
- To moja sprawa – szepcze. – Idę do konduktora kupić bilety – oświadcza i odchodzi. Zostaję sama, a naprzeciwko siedzi Karol. Patrzy w podłogę, jakby była interesująca. Przesiadam się na miejsce obok jego i kładę głowę na ramię chłopaka.
- Czemu mi to robisz? – odzywa się, obejmując mnie ręką.
- Co? – dziwię się. Nie potrafiłabym długo się na nich gniewać.
- Nadzieję – mruczy, całując mnie w kącik ust. Patrzę na niego zdezorientowana. Nie rozumiem o co mu chodzi. Nadzieję? Jaką…. Chyba już wiem…
- Jeśli nie chcesz, to ja – mówię, odsuwając się od niego.
- Nie, ja chcę – uśmiecha się ponuro i jeszcze bardziej przywieram ciałem do niego. – Wydaje mi się, że ty nie chcesz. Jesteś z Rafałem… Wydaje mi się, że jestem twoim pocieszeniem… Zawsze z problemem przychodzisz do mnie i nie wiem jak mam to odczytywać – szepcze.
- Karol, przepraszam – mówię. – Po prostu… chyba się pogubiłam.
***
- Wszystko będzie dobrze. Wyjdziesz z tego – mówię do mamy, całuję jej dłoń i wychodzę. Wpadam w ramiona Karola i gorzko płaczę. Ten sam schemat od dwóch tygodni. Po moim przyjeździe mama tak bardzo się ucieszyła, że źle się poczuła. Jej organizm po prostu nie buł przygotowany do takiego poruszenia. Dwa dni później zapadła w śpiączkę. Tak naprawdę, to każdy dzień może być wyrokiem. To jest jak oczekiwanie na koniec świata, mojego świata.
Wróciliśmy do domu. Andrzej zakwaterował się w salonie i całymi dniami grał w FIFA2014 na Xbox 360. Ja znikałam w pokoju, do którego często przychodził Kłos. Oglądaliśmy filmy, żartowaliśmy, a czasami w ciszy czytaliśmy książki. Całą trójką spotykaliśmy się w kuchni przy posiłkach. Wrona nie zadawał zbędnych pytań. Mój wygląd sam wszystko wyjaśniał – brak makijażu, bluza i czarne spodnie, trampki i tak każdego dnia.
- Co robisz? – w moim pokoju pojawiła się głowa Blondyneczki.
- Oglądam ‘Intruza’. Chcesz się przyłączyć? – pytam, klepiąc miejsce obok na kanapie.
- Chętnie – uśmiecha się, a ja rozpuszczam się na ten widok. Dlaczego on musi być taki idealny?
- Rafał się odzywał? – pytam. Buszek nie odpisywał na moje wiadomości, meile, nie oddzwaniał. Nic. Zero.
- Nie – kręci głową.
Mój ulubiony moment – Jared całuje Wande, a Mel sprawia, że dziewczyna uderza go w twarz.
- Ada.
- Hmmm? – nie odrywam wzroku od telewizora.
- Chciałbym czegoś spróbować – waha się. – Ale obiecaj, że mnie nie uderzysz. Wiesz, tak buźka musi być nieskazitelna – wybucham śmiechem.
- Nie uderzę – obiecuję. Karol nachyla się do mnie. Łapie mój podbródek i delikatnie go unosi. Czuję już jego oddech na swoich ustach. Wiem co się wydarzy, ale nawet przez myśl nie przelatuje mi, aby to przerwać.
Łączy nasze usta w namiętnym pocałunku. Najpierw się wstrzymuję, waham się, ale to uczucie trwa tylko sekundę. Pragnę go. Pierwszy raz czuję, że chcę całować się z Karolem, że do końca życia chcę móc czuć te usta, ten dotyk, zapach. Wystarczy kilka ruchów, abym stała się zachłanna. Chłopak łapie moje udo i sadza mnie sobie okrakiem na kolana. Napinam całe swoje ciało i oddaje się magii jego pocałunków. Są nieskazitelne. Nie ma porównania. Jego wargi dotykają mojej kości policzkowej, żuchwy, szyi, barku. Pali mnie. Ale jest to ból, którego pragnę. Karol kładzie się na plecy, a ja ląduje na nim. Jego dłonie błądzą po moim ciele. Całuję go mocniej.
Nagle rozlega się pukanie.
- Spieprzaj – syczy Karol i na moment odchyla głowę, aby po sekundzie wrócić do moich ust.
- Ja rozumiem, że jesteście zajęci, ale zostawiłeś telefon w kuchni i twoja mama dzwoni. Co mam jej powiedzieć? – pyta przez drzwi Wrona.
- Już idę! – krzyczy.
- Tylko się ubierz, bo ja nie jestem ten inny – śmieje się i odchodzi.
- Dokończymy to? – pytam, zaskoczona swoimi słowami.
- Jeśli będziesz chciała – muska pośpiesznie moje usta i wychodzi z pokoju.
Poprawiam bluzkę, która podwinęła mi się na wysokość pępka. Siadam na biurku. Dotykam swoich warg. Są ciepłe i pulsują. Są chyba tak samo zaskoczone jak ja, ale to jest to czego potrzebuję. Z Rafałem było zupełnie inaczej. Spokojnie, dojrzale. Z Karolem wszystko dzieje się szybko. Zachowujemy się jak dzieciaki, które pierwszy raz mają odwagę się pocałować. To mi się chyba podoba…
- Jestem – mówi wchodząc do pokoju. – Tęskniłaś? – pyta zawadiacko.
- Myślałam, że dłużej to potrwa – przekomarzam się z nim.
- To może mam wyjść i zamieszkać z Andrzejem w salonie? Jak zacznę grac, to już mnie nie odciągniesz – podchodzi do mnie. Wpycha się pomiędzy moje nogi, którymi macham we wszystkie nogi.
- No dobra. Nie przeżyłabym – uśmiecham się. Jego dłonie zatrzymują się na moich nerkach i rysuje różne kształty.
- To na czym to stanęło? – pyta, ale tylko wzruszam ramionami. – Przypomnę ci – i kolejny raz mnie całuje. Zachłannie. Zaciągam się zapachem jego perfum i nie wyobrażam sobie, żeby teraz coś nam przeszkodziło. Mój telefon zaczyna wibrować. Uśmiecham się z czułością i chwytam komórkę. Wiadomość. Klikam na ikonkę.
‘Kocham Cię. Rafał.’
Witam i o zdrowie pytam!
Ach, Karollo z Adą się rozkręcili, a co z Rafałem??
Zobaczycie sami...
Trzymajcie się.
Buziaki xoxo
No nieźle, dużo się dzieje, cudownie :) Czekam na ciąg dalszy. Marta
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńAda i Karollo poszli na całość :D
OdpowiedzUsuńDlaczego Rafał musiał napiać , no dlaczego ? Jeszcze w takim momencie . No jak można przerywać w takim momencie ? No jak ty chyba serca nie masz .
A mama Karolka to chyba nie wie , w którym momencie ma dzwonić .
A za tego SMS-a to chyba zginiesz ! To , to , to jakieś jaja nie odzywał się tyle czasu , a w najważniejszym momencie tego rozdziału przypomniało mu się , że Ada to jego dziewczyna i jąkocha ? Serio wcześniej nie mógł ? Albo wogóle mogło mu się nie przypominać ? Nie mógł zadzwonić za jakieś 109762371537234892 lat ? Nie mógł , naprawdę nie mógł ?
A dla Andrzeja istnieje jakieś życie poza Fifą ? To troche przerażające , ale w sumie to facet , więc to wszystko tłumaczy :)
Rozdział świetny jak zawsze :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny :*
Blog boski. Czekam na kolejną część i zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńTyle się tu dzieje, że siedzę i gapie się w monitor z ogromnym bananem na twarzy. Twoje opowiadania są nieziemskie!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
OdpowiedzUsuńKiedy następny?????
OdpowiedzUsuńDziewczyny, kiedy następny??? Codziennie sprawdzam tego bloga.... Jest naprawdę świetny dlatego już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!! Proszę, dodajcie szybko! :)
OdpowiedzUsuńSuper blog kiedy kolejny rozdział? ?
OdpowiedzUsuńKiedy następny???? Nie mogę się doczekać dla tego codziennie wchodzę i patrze czy jest nowy. W wolnym czasie zapraszam do siebie : http://siatkowkaimarzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny??? Ej.... brakuje mi kolejnych rozdzialow, jak zaraz czegos nie dodacie to chyba popadne w depresje....no ej, plooose dodajcie cos!
OdpowiedzUsuńKiedy doczekamy się kolejnego rozdziału? Nie zostawiaj nas tak!
OdpowiedzUsuń