Po długiej prawie w ogóle nie przespanej nocy, obudziłam się. Cała się trzęsłam, bałam się o mamę.. moją najważniejszą osobę w całym swoim życiu tak bardzo się o nią martwiłam miałam nadzieje ,że wszystko będzie dobrze. Musiałam być teraz przy niej. Nie przeżyłabym tego gdyby odeszła w tym momencie ode mnie.
Po cichutku wyślizgnęłam się spod kołdry by nie obudzić Karola, poszłam do pokoju Rafała i Andrzeja spakować wszystkie swoje rzeczy. Nic nie poradzę, nie mogłam w takim trudnym momencie zostawić mamę...czułam ,że będzie wszystko dobrze ale to tylko był moje przypuszczenia nic ale to nic nie było wiadome co będzie dalej. Dlaczego to mnie muszą spotykać w życiu same najgorsze rzeczy? Pytanie filozoficzne nikt nie potrafił mi odpowiedzieć konkretnie na nie... każdy miał inne zdanie na ten temat.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic i umyć zęby. Przebrałam się, wysuszyłam włosy i poszłam do pokoju Buszka i Wrony żeby się z nimi pożegnać, jejuu było mi tak bardzo smutno. Chciało mi się płakać ale musiałam być silna. Nie chciałam ,żeby mieli mnie na sumieniu i ciągle przed oczami moją zapłakaną twarz. Weszłam do pokoju...Wrona siedział na łóżku trzymając w uszach słuchawki, a Buszu leżał w łóżku oglądając film na tablecie. Gdy zobaczyli mnie z walizką, zamurowało ich
- No to ten chłopaki, ja się chciałam z wami pożegnać..- powiedziałam ,zmieniając swój głos na piskliwy.Oboje aż wstali i stanęli przede mną.
- Dlaczego, Ada? Co się stało? Wyjeżdżasz? Akurat teraz? Jak wszystko zaczęło się nam układać?
- Rafał właśnie nic się nie układa, muszę wrócić moja mama jest w bardzo złym stanie, nie wiadomo ile jeszcze pożyję czy dzień czy dwa a może zostały tylko godziny... nic nie ma sensu, zapomnijcie o mnie, jeżeli będziecie chcieli się ze mną skontaktować macie mój numer.- wtuliłam się w ich. Nie chcieli mnie puścić ale oni wiedzieli jak swoim życiu miałam ciężko, wiem że mnie kiedyś odnajdą albo ja ich. Wyszłam... musiałam iść oczywiście do Kłosa. Uświadomiłam sobie ,że to on był ze mną w tych trudnych momentach. Wparowałam do jego pokoju, a on w ręce trzymał moje zdjęcie i płakał, pierwszy raz widziałam go tak załamanego... moje nogi aż się ugięły rzuciłam mu się w ramiona. A on objął mnie w tali i całował namiętnie w usta. Nie chciałam go zostawić... ale mama, była dla mnie bardzo ważna... to ona była ze mną od zawsze...
- Karol, ja już muszę iść zaraz mam pociąg.- przytulił mnie.
Podniosłam się i skierowałam się do wyjścia, wsiadłam w taksówkę i kierowałam się w kierunku dworca. Podróż zajęła mi jakieś 10 min. Poszłam do kasy kupić bilet... weszłam do pociągu zajęłam miejsce i założyłam słuchawki.
- Przepraszam, czy tu jest wolne miejsce?- powiedzieli do mnie mężczyźni w czarnych kapturach.
- Tak, niech panowie siadają.- uniosłam wzrok, skamieniałam.
- Karol, Andrzej co wy tu robicie?- pociąg ruszył.
******************
No hej wszystkim? Co tam u was?
Mam nadzieje ze wam się podoba :D
Choc nie nalezy do tych najlepszych :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ♥
Nie mogę doczekać się następnego! ;)
OdpowiedzUsuńJeej nareszcie <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogłam się doczekać :D
Wspaniał i czekam na kolejny <3
To chłopaki sobie wymyślili , pojechać z Adą do Szczecina . To są naprawdę idioci i w tym dobrym i tym złym znaczeniu już czuję jak Ada ich opiepszy w kolejnym rozdziale . Rozdział mi się bardzo podoba , a jak Karol płakał oglądając jej zdjecia tak mnie wzruszył , że popłakałam się , to takie słodkie było , że nie muszę sobie przez cały październik herbaty słodzić , trochę dziwne to porównanie , ale prawdziwe , chyba .
OdpowiedzUsuńRozdział śiwetny i bardzo , bardzo , bardzo , bardzo , bardzo , bardzo mi się podoba z resztą jak wszystkie rozdziały we wszytskich twoich opowiadaniach :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny :*
Popłakałam sie czytając :'( niesamowity blog, najlepszy <3 czekam na następny
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to, jak piszesz. Przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem, bardzo ciekawie. I tez jakoś bardziej kibicuję Karolowi, żeby był z Adą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarta